Spytał się Alexis, gdy Diana pakowała swoje ubrania do walizek.
-Tak. Tutaj wszystko mi się źle kojarzy...
Powiedziała.
-Ja też?
Spytał z niewinną miną.
-Ty to w szczególności Sanchez!
Zaśmiała się. Pierwszy raz na jej twarzy zagościł uśmiech przez te dwa tygodnie. Ciężkie dwa tygodnie.
-A pożegnasz się ze wszystkimi?
Spytał gdy zapinała walizkę.
-Właśnie chciałam Cię prosić o bycie moim szoferem....
-Z wielką chęcią!
Powiedział ucieszony i już brał kluczyki od samochodu.
Diana najpierw chciała odwiedzić Davida i jego rodzinę.
Patricia nie byłaby sobą, gdyby nie zaproponowała zjedzenia jej specjału czyli ciasta czekoladowego z malinami.
-Czyli Diana zostawiasz nas?
Zaczął David.
-Tak. Muszę odpocząć, uporządkować sobie wszystko od nowa. Ale na pewno będę was odwiedzała.
-To dobrze. Najważniejsze jest Twoje szczęście.
Dopowiedziała Patricia.
Długo żegnała się z żoną Davida i nim samym. Bardzo się z nimi zżyła. Gdy nadszedł czas na pożegnanie z dziewczynkami, łza poleciała jej po policzku.
Alexis zabrał ją jeszcze do domu Pedro, Jordiego i Tello. Z nimi spędzała najwięcej czasu.
Wieczorem wrócili do domu. To był ostatni wieczór w Barcelonie.
***
-Alexis, ja wychodzę!
Powiedziała chowając telefon w kieszeń i otwierając drzwi.
-Dobra, weźmiesz Sunny na spacer?
Spytał.
-Dobra.
Odpowiedziała i zapięła psa na smyczy.
Wyszły z domu.
Chciała w spokoju pożegnać się z Barceloną. Z miejscem, które kochała ponad wszystko. Odwiedziła wszystkie miejsca, które były dla niej ważne.
Gdy usiadła na ławce w parku poczuła, że dostała sms'a. -Spotkamy się? W parku południowym. Nathan.-
Po przeczytaniu zrobiło jej się ciepło na sercu. Jej uczucie do Nathana nie wygasło. Nadal był dla niej bardzo ważny. Chciałaby, żeby to wszystko się nie wydarzyło.
Siedząc na ławce i głaskając psa, zauważyła Nathana. Szedł z wózkiem. Miał jeszcze taki tupet, żeby przyjść z dzieckiem?
-Cześć...
Powiedział siadając obok niej.
-Po co chciałeś się spotkać?
Zaczęła.
-Wyjeżdżasz... Chciałem się pożegnać. Nadal jesteś dla mnie ważna...
Wyjąkał.
-To jest Eloy?
Spytała wstając z ławki i patrząc na śpiące dziecko.
-Tak...
-Podobny do Ciebie.
Powiedziała.
-Diana! Przestańmy! Nie udawajmy, że nic się nie stało, bo się stało. Zraniłem Cię, bardzo dobrze o tym wiem! A ty nic! Nie krzyczysz, nie jesteś zła. To dlaczego wyjeżdżasz? Dlaczego nie dasz nam drugiej szansy?
Mówił zdenerwowany.
-Natt. Nigdy mnie nie znałeś... Nigdy mnie nie poznasz.
Powiedziała i odeszła. Został sam. W jego głowie tysiące myśli i ta jedna, Diana. Kochał ją. Nadal ją kochał. Ale już nie tylko ją. Gina. Ale miłość do Giny nie była prawdziwa. Czuł, że musi się zająć nią. W końcu jest matką jego syna. Czuł, że jest jej to winny. Nie potrafił się temu sprzeciwić.
We dwoje wraz z Eloyem mieszkali w małej klitce gdzieś w centrum Barcelony. Mieszkanie bardzo małe i biednie urządzone. Gina nie miała pieniędzy na najpotrzebniejsze rzeczy, a co dopiero na wykończenie mieszkania, a Nathan z kolei wszystko co miał zawdzięczał Alexisowi. Teraz, gdy odwrócił się od niego, nie ma nic.
-Gdzie byłeś?
Spytała się brunetka leżąca na kanapie.
-Na spacerze. Uspać małego...
Odpowiedział i zostawił wózek z dzieckiem w kuchni, on sam usiadł obok dziewczyny.
-Spotkałeś się z nią.
Powiedziała stanowiczo
-Nathan, wiem że ja i Eloy zepsuliśmy Twój związek, wiem że jesteś smutny, że tęsknisz za nią. Ale spójrz. Ty nic złego nie zrobiłeś. Tylko nie powiedziałeś o Eloyu, to nic wielkiego.
Mówiła.
-Gdyby naprawdę Cię kochała, wybaczyłaby Ci to. Nie martw się. Ona nie jest Ciebie warta. Ja przy Tobie będę.
Powiedziała i przytuliła się do chłopaka.
-Kocham Cię Nathan, Ciebie i nasze dziecko.
Dokończyła i czule pocałowała bruneta.
Umiała manipulować ludźmi. Umiała jak mało kto. Wszystko, dosłownie wszystko potrafiła wmówić, tak też było i tym razem. Nathan doszedł do wniosku, że Gina ma rację. Gdyby Diana naprawdę go kochała, nie pozwoliłaby mu odejść przez taką błahostkę.
***
Diana całą drogę do domu myślała o Nathanie. Miał racje. Jak zawsze miał racje... Nie była zła z powodu dziecka. Wiedziała, że jej nie zdradził, wiedziała, że był tylko jej. Ale nie wiedziała dlaczego jej o tym nie powiedział. Znał ją na tyle, że powinien wiedzieć jak zareaguje. Może jej nie znał? Może ona nie chciała, żeby ją poznał?
***
Ostatnia noc w Barcelonie. Ostatnie chwile spędzone w tym magicznym miejscu. Nadal bardzo je kochała, choć sprawiło jej tyle bólu. Chciała tutaj zostać, nie mogła...
-A co z mieszkaniem?
Spytał się Alexis leżąc obok Diany.
-Zostanie. Chcę mieć dokąd wracać...
Wyszeptała leżąc obok niego.
-U mnie zawsze będziesz mile widziana.
Powiedział i całując dziewczynę w czoło przytulił ją mocno do siebie.
Przez te kilka dni między nimi było coś innego, coś niezwykłego.Wiedzieli o tym. Czuli to. Nie pozwolili temu się rozwinąć. Choć bardzo chcieli, nie pozwolili...
Takie jest życie, wszystko się kończy. W wielu momentach życia, jedyne czego pragniemy to odpuścić i zrezygnować. A przecież sens tkwi w tym, by odnaleźć coś co nie pozwoli nam upaść. Musimy upadać, po to żeby umieć się podnieść. Podnosimy się po to, żeby za jakiś czas znów upaść. Głupie prawda? Nie, takie właśnie jest życie.
***
Ostatnia podróż ulicami Barcelony. Ostanie chwile w tym miejscu, te definitywnie ostatnie...
Niebo wydawało się płakać, deszcz lał się strumieniami. Wiatr uginał drzewa, a ludzie biegali w pośpiechu szukać schronienia.
-Będę tęsknić...
Powiedział Alexis wtulając się w ciepłe ciało Diany.
Poczuła ręce chłopaka na swojej szyi. Zapiął on naszyjnik.
-Żebyś nigdy o mnie nie zapomniała. Jeden dla Ciebie, drugi dla mnie.
Powiedział i pokazał swój naszyjnik zaczepiony na nadgarstku.
-Dzięki temu zawsze będę blisko Ciebie, a ty blisko mnie.
Powiedział.
-Jeju, Alex, jak ja Cię kocham!
Po tych słowach jego humor pogorszył się jeszcze bardziej. Chciał być przez nią kochany, chciał, ale inaczej. Tej miłości już nigdy od niej nie dostanie. Nigdy nie zazna prawdziwego szczęścia.
Nadeszła ta chwila. Chwila rozstania. Dlaczego tak szybko? Przecież to wszystko miało być na zawsze. A zawsze to nie jest zwykłe słowo. Zawsze to obietnica. Obietnic się dotrzymuje.
Dlaczego to takie trudne?
Trzeba zacząć nowy etap w swoim życiu. Może faktycznie coś się kończy, by coś innego mogło się zacząć. Tylko, że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rozdziału...
*___________*
Ehh...
Wiem, że rozdział krótki i taki nijaki, ale nie potrafiłam nic napisać. Jakby jakaś blokada mi się włączyła...
Mimo wszystko jestem zadowolona. Jestem zadowolona ze wszystkiego. I z tego, że stało się w moim odpowiadaniu tak jak się stało, a w szczególności jestem zadowolona z tego, że Wam ono się podobało!
Wszystkie wejścia na mojego bloga, nowe komentarze, opinie, to wszystko dodawało chęci do dalszego pisania. Dziękuję Wam!
Prawdopodobnie pojawi się jeszcze epilog. Epilog, w którym wszystko wyprostuje, odkryje prawdziwe oblicze głównych postaci. I możliwe, że zapoczątkuję coś nowego... Ale na razie ciiii! :3
Bardzo, bardzo Wam dziękuję, za wszystko.
Laylla.
Szkoda, że już koniec... Tak fajnie mi się to czytało, ale cóż czekam na kontynuację, mam nadzieję, że będzie :P
OdpowiedzUsuńKontynuacja się pojawi, ale nie wiem jeszcze kiedy :P
UsuńTo opowiadanie było świetne... Takie realne. Szkoda że to już koniec. Mam nadzieję i będę czekać na kontynuację:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :3
UsuńSzkoda ;c Ale jako całość, to muszę powiedzieć, że było to najlepsze opowiadanie jakie czytałam! Serio :P
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się dalszej części. Informuj o tym szybko. :D
Mam nadzieję, że Diana jednak będzie szczęśliwa, oczywiście przy boku Alexisa :3
WSPANIAŁE ! ! !
oooo, jak miło :3
UsuńDziękuję.
Jak zaczęłam śledzić losy bohaterów tego opowiadania, nie przypuszczałam, że mogę tak się z nimi utożsamić, ze tak będzie mi smutno z powodu końca, a jednak...
OdpowiedzUsuńByło świetnie, czekam na kontynuację, pisz ją szybko :)
Haha :P Cieszę się, że się podobało ;d
UsuńPostaram się :3
Rozdział wcale nie jest nijaki... Jest bardzo fajny :P
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby Diana w końcu była szczęśliwa... Jeśli Nathan nie był jej tego w stanie zapewnić, Alexis też nie to może... Mo?
Wiem, że to głupie, ale on ją kochał... Przemyśl to, haha :)
Mo? haha, szczerze, to też o tym myślałam, ale sama jeszcze nie wiem jak to wszystko się ułoży...
UsuńPrzemyślę, przemyślę :>
Sorry, że się wtrącam, ale nie mogłam tego przemilczeć!
UsuńTaaak! Niech Diana będzie z Moritzem! Że ja sama na to nie wpadłam.. Głupia ja! haha... Świetnie by było! :P
Diana+Mo=<3
Haha :D
I widzisz? Są już nas dwie :P Niech będą razem. Było widać, że jemu naprawdę na niej zależy i nie skrzywdzi jej. Proooszę :D
UsuńMam nadzieję, że nas nie zawiedziesz? :>
Haha :P
UsuńNie wiem, zobaczy się :D
Ale obiecuję, przemyślę to :3
UsuńDiana ma być z Mo! :P
UsuńŁadnie proszę :)
Tylko niech nie mieszkają w Niemczech... W Polsce mogą :P
I tym razem co o Laurze i Filipie wkręć :3
Nie... Niemcy odpadają :(
UsuńPolska ewentualnie, ale to się jeszcze zobaczy... :P
A co do Mo i Diany... No nie wiem... :D
Fajnie by było ;p
UsuńAle, jak uważasz :D
Właśnie, to od Ciebie wszystko zależy, ale pamiętaj,
UsuńMo i Diana ... mmmm! :*
Haha :P
Hahahaha :>
UsuńSię zobaczy, dajcie już mi spokój ! :3
A ja bym chciała, żeby Diana była z Alexisem... Pasują do siebie.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony dziwnie by wyglądało, gdyby ta sama dziewczyna była z dwojgiem braci... Ale tam! Niech będzie z Alexisem... Proooszę :*
Haha, cóż, nie mogę doczekać się kontynuacji.
haha :P Faktycznie dziwnie... Ale tam, coś się wymyśli :P
UsuńA, i dzięki za komentarz. :D
UsuńBardzo fajne :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jakoś im się ułoży...
Czekam na kontynuację i mam nadzieję, że pojawi się częściej Marc... Tak jako obiecałaś... :)
Tak, Marc się pojawi :P
UsuńZdradzę Ci, że będzie jednym z częstszych piłkarzy tam się pojawiających.
Tak jak obiecałam :>
A teraz płacz ze szczęścia, haha :3
Huuurrraaa!!! ;p Wiesz jak bardzo chciałam to usłyszeć?
UsuńHa! :P
Cieszę się bardzo i dziękuję, że wysłuchałaś i spełniłaś moje prośby :>
I tak, beczę jak małe dziecko :P
UsuńHaha :P
UsuńProszę Cię bardzo :>
Krótki, ale bardzo ciekawy. Szkoda, że ostatni...
OdpowiedzUsuńCzekam na kontynuację :D
Dziękuję :P
UsuńZapraszam Cię serdecznie na trzeci rozdział na http://amores-perros-jugador.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na epilog somos-tan-felices.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział mam nadzieje, że Dianie wreszcie się ułoży czekam na kontynuacje :)
OdpowiedzUsuń